Śniło mi się, że z jakiegoś powodu musiałam przeprowadzić się do nowego domu, do nowej rodziny w Gliwicach. Na internecie przeczytałam, że podobno coś jest nie tak z tym domem, jest nawiedzony, magiczny. Przeniosłam się tam, I wydawał się całkiem miły, ale pod kaloryferem mieszkał chłopczyk, I w szafie mieszkał chłopak, I oboje z jakiegoś powodu nie chcieli podać swojego imienia. Zaraz obok mojego pokoju stała biblioteczka sama podająca książki, ktoś poprosił o książkę o mechanice, a ja poprosiłam o książkę Kinga, widziałam je na półce ale z jakiegoś powodu dał mi inną. Pod stolikiem siedział dziwny kotek, który co trochę coś zjadał, jeśli mu ktoś zabrał jedzenie, to musiał tyle samo mu oddać, bo inaczej będą nie-miłe konsekwencje. Zaraz obok domu było magiczne jeziorko, które potrafiło trochę spełniać życzenia, ale też nie do końca. Podeszłam do niego, I poprosiłam by pokazał mi rodziców, którzy akurat byli na jakimś przyjęciu, I poprosiłam, żeby podgłośnych, bym mogła posłuchać o czym rozmawiają. Miałam iść do nowej szkoły, I szczerze nic nie pamiętam z tego. Przeszłam się po mieście, spotkałam byłą sąsiadkę, która mnie wkurzyła. Pobiegłam do domu, do jeziora z prośbą by sprawił, że wyleje się na nią woda, bo jej nienawidzę, ale nie zrobił tego. A ja dostałam na telefon wiadomość od nowej rodziny,bz rachunkiem, opiewającym na aż 0 zł, rozumiejąc, że nie mogę prosić o rzeczy podszyte nienawiścią. Poszłam do domu i z jakiegoś powodu podkradłam jedzenie temu kociakowi, I nie oddałam należności, poszłam do szkoły, a tam ludzie w większości stracili skórę i mieli przy sobie jedzenie – kluski i wzięłam je szybko i zaniosłam temu kociakowi, I wszystko wróciło do normy. Z nową rodziną wybrałam się na przejażdżkę, ktoś zaproponował, żebym ja na chwilę poprowadziła, ale kobieta była z jakiegoś tam powodu niechętna do tego. I stwierdziła, że mogę tylko zakręcić się w kółko na parkingu, ale jednak nie zrobiłam tego. Powróciłam do swoich dawnych okolic, I zostałam wciągnięta do wyzwania sportowego sosny vs dębie, gdzie sosny to są chude osoby, a dęby to są osoby bardziej krępkie. Ja byłam w dębach, i jedna dziewczyna musiała nałożyć kurtkę by być masywniejsza, a ja stwierdziłam, że już tak jak naturalnie wyglądam wystarczy. Przeszliśmy na halę sportową i były strzały na bramkę, na podłożu i w powietrzu, ale mi z jakiegoś powodu nie dano strzelać i miałam później indywidualne strzały.
Julia
Ten sen pełen symboli i magicznych elementów może odzwierciedlać moment przejściowy lub poszukiwanie harmonii w nowym otoczeniu, być może w życiu społecznym czy zawodowym. Przeprowadzka do domu pełnego tajemnic i magicznych zasad symbolizuje odkrywanie nowych aspektów siebie lub otoczenia, które są zarówno intrygujące, jak i wywołujące poczucie niepewności. Spotykasz istoty, które nie zdradzają swoich imion, co może oznaczać trudności w pełnym zrozumieniu lub zauważeniu różnych aspektów życia czy relacji, które starasz się zinterpretować.
Interakcje z magicznym jeziorem, kotem i „karą” za działanie podszyte nienawiścią wskazują na zrozumienie, że świat wokół jest złożony i rządzi się własnymi prawami, które promują pozytywne zamiary i sprawiedliwość. To podkreślenie potrzeby przyjęcia odpowiedzialności za własne działania – w szczególności te skierowane do innych ludzi – i dążenie do harmonii w codziennych relacjach.
Sen kończy się wyzwaniem sportowym, co symbolizuje potrzebę równowagi między różnymi stronami swojej osobowości oraz szansę na dowartościowanie siebie w grupie lub przez swoje osiągnięcia. Wykonywanie indywidualnych strzałów może sugerować, że istnieją unikalne talenty lub zdolności, które jeszcze nie są w pełni rozwinięte lub docenione, a sen zachęca do ich aktywnego rozwijania i pokazywania światu.